Wydanie/Ausgabe 134/21.11.2024

Rozmawia dwóch kolegów:

  • Wczoraj się pokłóciłem z żoną tak, że na końcu przyszła do mnie na kolanach...
  • Twoja żona? Niemożliwe, znam ją!
  • Na kolanach i mówiła: „Wy­chodź spod łóżka tchórzu”.

Facet stoi w korku. Widzi polic­janta, który chodzi od jednego auta do drugiego i krótko roz­mawia z każdym kierowcą. W końcu dochodzi do niego i mó­wi:

  • Mamy kryzysową sytuację. Terroryści porwali wszystkich po­lityków i zagrozili, że jeśli nie damy im do niedzieli 100 milionów to obleją ich benzyną i podpalą. Dlatego właśnie organizujemy tę zbiórkę.
  • No ile ludzie dają? — pyta kierowca
  • Średnio 3-4 litry.

Mąż do żony:

  • Kochanie idziemy na kolację do restauracji czy zabrać cię na zakupy?
  • No ale przecież jest kwaran­tanna...
  • Och, zapomniałem, ale pa­miętaj, proponowałem.

Dwie dziewczyny stoją przed kinem. Jedna mówi:

  • Nie wpuszczą nas na ten film od 18 lat.
  • Nie szkodzi i tak bym nie poszła—nie mam z kim zostawić dziecka.

  • Sara, pożyczysz mi pienią­dze?
  • Icek, 40 lat temu pożyczy­łam pieniądze Abramowi i do tej pory się ze mną nie rozliczył.
  • Ale on jest twoim mężem!
  • Wtedy nie był.

Kobieta na siłowni podnosi sztangę.

  • Jeden, dwaaa, ttttrzy, czzzztery, piiiięć..

Zwraca się do instruktora:

  • Może mi Pan pomóc?
  • Sześć.

Rozmawia kobieta z mężczyz­ną:

  • Lubię odważnych męż­czyzn.
  • Przytyłaś.