Wydanie/Ausgabe 131/04.04.2024

Rozmawia dwóch kolegów:

—              Wczoraj się pokłóciłem z żoną tak, że na końcu przyszła do mnie na kolanach...

—              Twoja żona? Niemożliwe, znam ją!

—              Na kolanach i mówiła: „Wy­chodź spod łóżka tchórzu”.

Facet stoi w korku. Widzi polic­janta, który chodzi od jednego auta do drugiego i krótko roz­mawia z każdym kierowcą. W końcu dochodzi do niego i mó­wi:

—              Mamy kryzysową sytuację. Terroryści porwali wszystkich po­lityków i zagrozili, że jeśli nie damy im do niedzieli 100 milionów to obleją ich benzyną i podpalą. Dlatego właśnie organizujemy tę zbiórkę.

—              No ile ludzie dają? — pyta kierowca

—              Średnio 3-4 litry.

Mąż do żony:

—              Kochanie idziemy na kolację do restauracji czy zabrać cię na zakupy?

—              No ale przecież jest kwaran­tanna...

—              Och, zapomniałem, ale pa­miętaj, proponowałem.

Dwie dziewczyny stoją przed kinem. Jedna mówi:

—              Nie wpuszczą nas na ten film od 18 lat.

—              Nie szkodzi i tak bym nie poszła—nie mam z kim zostawić dziecka.

—              Sara, pożyczysz mi pienią­dze?

—              Icek, 40 lat temu pożyczy­łam pieniądze Abramowi i do tej pory się ze mną nie rozliczył.

—              Ale on jest twoim mężem!

—              Wtedy nie był.

Kobieta na siłowni podnosi sztangę.

—              Jeden, dwaaa, ttttrzy, czzzztery, piiiięć..

Zwraca się do instruktora:

—              Może mi Pan pomóc?

—              Sześć.

Rozmawia kobieta z mężczyz­ną:

—              Lubię odważnych męż­czyzn.

—              Przytyłaś.

—              Kocham cię mamo!

—              Może powiesz to też tacie. Bardzo się ucieszy.

—              Tato, kocham mamę!

—              Kocham cię mamo!

—              Może powiesz to też tacie. Bardzo się ucieszy.

—              Tato, kocham mamę!