Wydanie/Ausgabe 131/04.04.2024

Zamiast radosnego oczekiwania i przygotowań do świętowania Wielkanocy, spędziliśmy okres Wielkiego Postu w atmosferze niepokoju. Przeżywamy silne uderzenie trzeciej fali pandemii koronawirusa. Miliony ludzi boi się koszmaru umierania w nieludzkich warunkach, pod respiratorami i w samotności. Po raz kolejny, nadchodzące Święta w samotności spędzi także wielu starszych ludzi, do których ze względu na pandemię nie przyjadą ich mieszkające za granicą, dzieci i wnuki. Mamy jednak nadzieję, że z obecnego wielkiego chaosu,  lukrowanego propagandą, wyłoni się lepszy porządek, lepsze społeczeństwo i w końcu może także, lepsi politycy. Żądza bogacenia się obecnej klasy politycznej jest zwykłym bezeceństwem, grzechem trudnym do wybaczenia. Nawet w Wielkim Poście nie docierają do niej przesłania płynące z obrzędów i tradycji postnych, chociażby z pieśni „Bliskie jest królestwo Boże”. W jednym z jej wersów słyszymy: „Jeżeli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy”. I tak, na okrągło oszukuje się elita naszych, z Bożej łaski, polityków.

Obrzędy i zwyczaje Należymy do pokolenia 80-cio latków, które przeżyło II wojnę światową i ciężkie lata powojenne. Nawet wtedy, nikt nie wyobrażał sobie, iż trudne będzie wzięcie udziału w obrzędach Wielkiego Tygodnia, Wigilii Paschalnej czy procesji rezurekcyjnej. Nie wyobrażaliśmy sobie, aby kiedykolwiek nasze dzieci i wnuki nie mogły się w pełni cieszyć zajączkiem i dyngusem. Wspominamy Niedzielę Palmową i Wielki Tydzień oraz związane z nimi obrzędy religijne i świeckie, a także zwyczaje ludowe. W niektórych nie będziemy uczestniczyć, więc je sobie chociaż przypomnijmy. W Niedzielę Palmową święcono palmy, zastępowane u nas gałązkami wierzbowymi z baziami, które zatykano później za krzyżami i obrazami, by strzegły naszych domów od nieszczęść. Chłopi wtykają je na polach, aby dobry Bóg strzegł zasiewów i przyszłych plonów przed suszą i gradem. Poniedziałek, wtorek i środa są w Wielkim Tygodniu, dniami poświęconymi sakramentowi pojednania. W Wielki Czwartek cichną dzwony, zastępowane klekotkami. Młodzież uczestniczyła w tym dniu w wieszaniu i paleniu lub topieniu kukły Judasza wykonanej ze słomy lub gałganów. W godzinach wieczornych odprawiana jest Msza Wieczerzy Pańskiej. Dawniej na rozstajnych drogach zapalano ogniska, aby po długiej zimie ogrzać Zmarłych.

Wielki Piątek to dzień zadumy nad Męką Chrystusa i uroczysta adoracja krzyża.

Wielka Sobota jest czasem błogosławieństwa ognia, wody i pokarmów. Dawniej w tym dniu urządzano też pogrzeb żuru, wylewając go na ziemię i wieszano lub przybijano śledzia do drzewa za konieczność spożywania tych potraw przez okrągły post.

Święta Wielkanocne są dla chrześcijan symbolem zwycięstwa życia nad śmiercią. Strach przed śmiercią towarzyszy ludziom od zawsze.

Miewa różne postacie i przyczyny. W katolickiej suplikacji, zagrożenie życia określa się w kolejności: od powietrza, głodu, ognia i wojny… .

Powracająca zaraza Zaraza, trudna do zwalczania, masowa choroba zakaźna, była i jest największym zagrożeniem życia i zdrowia człowieka. Ludzie przez tysiące lat byli wobec niej bezradni. Nie radziły sobie z nią wielkie religie monoteistyczne – judaizm i islam, chociaż głosiły wiele reguł, aby do niej nie dochodziło. Minęły wieki, rozwinęła się nauka, znamy budowę genomu, rozróżniamy pasożyty, grzyby, bakterie, wirusy. Umiemy wywoływać odporność poprzez szczepionki i używać rozumu do obrony swojego życia. Mimo to, prawie całą ludzkość dotknęła pandemia koronawirusa. Umierają miliony ludzi, a jej końca nie widać.

Nie jesteśmy nawet pewni przyczyny i początków obecnej zarazy. Przed wiekami, ludzie związani z kościołem, zwykle zakonnicy, przekazywali swoją wiedzę ludziom. Wyprzedzali czas w którym żyli. Można wskazać wiele osiągnięć cywilizacyjnych będących ich dziełem. Dziś nie zauważamy, aby Kościół przez nauczanie lub dawanie przykładu, znacząco wspomagał walkę o życie.

Owszem, zdarzają się hierarchowie ciskający gromy na czerwoną i tęczową zarazę, ale nie o to chodzi. Często słyszymy o zgniliźnie moralnej Zachodu i cywilizacji śmierci.

Propaganda nie widzi wschodniej zgnilizny moralnej, a jedynie światło ze Wschodu. Chce uratować Zachód przed jego własną cywilizacją.

Na razie jednak, nasz system ochrony zdrowia jest gorszy od zachodniego. Dowodzi tego wysoka umieralność, znacznie wyższa od średniej europejskiej. Mamy w Polsce wystarczającą liczbę łóżek w szpitalach tymczasowych, ale wysoki deficyt anestezjologów i pielęgniarek.

Dla ratowania sytuacji ogranicza się wykonywanie planowych zabiegów. Dostęp do publicznej służby zdrowia staje się coraz trudniejszy. Społeczeństwo przyzwyczaiło się do tej sytuacji. Nastąpiło zobojętnienie na masowe umieranie. W końcu umierają ci inni, my żyjemy i żyć będziemy.

Sporo ludzi nie przestrzega zasad ochrony, nie zachowuje dystansu i nie traktuje poważnie obowiązku noszenia masek. Nasila się propaganda antyszczepionkowców. Panuje chaos. Rząd nie słucha ekspertów, jest przekonany o swojej skuteczności, a opozycja zarzuca mu nieudolność.  Nic nie wskazuje aby ten stan się szybko zmienił.

Łobajtek może Ku pokrzepieniu serc przedstawiono nam już wizję odbudowy Polski po pandemii. Premier powiedział, że kołem zamachowym dla wyjścia z kryzysu, będzie nowy program społeczno – gospodarczy: Polski Nowy Ład. Czaruje się w nim Polaków, że czeka ich Schlaraffenland – kraina mlekiem i miodem płynąca. Aby ją stworzyć, trzeba mieć pieniądze, a te już rozdano. Chcąc wygrać następne wybory, trzeba będzie sięgnąć do naszych kieszeni, a później rzucić nam jakiś ochłap.

Ludzie widzą wygłupy rządzących, widzą rozwydrzoną policję, silną wobec kobiet i słabą wobec kiboli. Widzą nieznośne komedianctwo  PiSowskiej elity oraz policji i wojska  na tzw. miesięcznicach, a także niewytłumaczalny udział w nich snajperów.

Polska staje się państwem najszybciej staczającym się w autokrację. Państwem z dykty, a instytucje państwa (Prezydent, Premier, TK, Prokuratura …) są nimi tylko z nazwy. Politycy okłamują i okradają nas pod osłoną państwa i mediów.

W Ostrołęce zaczęto burzyć dwa ponad 100 metrowe pylony zbudowane za ponad miliard złotych na potrzeby pisowskiej elektrowni węglowej, której budowa okazała się pomyłką. Winnych nie ma. Na lotnisku Baranów, którego nie ma, „pasie” się stado PiSowskich polityków.

Podobnie w wielu innych spółkach Skarbu Państwa. PiS stał się wylęgarnią oligarchów, zwanych nowymi elitami. Klasycznym przykładem jest prezes Orlenu - Obajtek, o którym jego wujek powiedział, że wolałby o nim zapomnieć. My też. Widocznym osiągnięciem dawnego wójta jest najdroższe paliwo na „Łobajtkach” (d. CPN) i wszechobecne tam szwarc, mydło i powidło. Brakuje tylko oscypków i hasła „Od Tatr po morze, Łobajtek wszystko może”.

Kupując dla partii za nasze pieniądze regionalną prasę, pokazał, że może. Jednak tylko w słabym państwie, wójt – polityk i biznesmen - może więcej od Prezydenta, Premiera i Wicepremierów razem wziętych, a do tego jeszcze wydawać polecenia służbom, aby sprawdziły jego bajeczny majątek.

W tym niedobrym czasie, życzymy Wszystkim z okazji Świąt zdrowia, jako największego skarbu osobistego i nieustającej nadziei na lepsze czasy.