Wydanie/Ausgabe 131/04.04.2024

Polskie sentymenty do utraconych Kresów Wschodnich są powszechnie znane. Praktycznie za wyjątkiem fantastów niewielu Polakom marzy się wielkie państwo jagiellońskie z Kijowem ale też Smoleńskiem, Ziemiami; Czernichowską i Siewierską oraz wieloma jeszcze innymi rozległymi regionami, ale granica na Zbruczu z Podolem, Wołyniem i oczywiście miastem Lwów, które geograficznie jest przecież częścią Roztocza, jest już bardziej realistyczną koncepcją. Tym bardziej  że mimo bardzo tendencyjnych ukraińskich statystyk narodowościowych, szacuje się że na terenach do rzeki Zbrucz pozostaje dziś w dalszym ciągu od 3,5 do 5 mln ludzi posiadających polskie genetycznie korzenie.

Dziś linia Curzona to nawet wśród specjalistów historyczne i polityczne pojęcie mające stanowić pragmatyczną podstawę ustalania granicy miedzy Polską a ZSRR. Ale w świetle wcale nie najnowszych ustaleń wynika że ta granica ,dzisiaj między Polską a Ukrainą wcale nie przebiega w oparciu o linię Curzona tylko około 60-100 km na zachód od niej Z oczywistą szkodą dla Polski.

*   *   *

W geopolityce pojawiło się to pojęcie  w pragmatycznej koncepcji,  jako proponowana linia rozejmowa wojsk polskich i bolszewickich, opisana w nocie z dnia 11 lipca 1920 roku, wystosowanej przez ówczesnego brytyjskiego Ministra Spraw Zagranicznych lorda Curzona do Ludowego Komisarza Spraw Zagranicznych RFSRR Gieorgija Cziczerina. Przebieg przedmiotowej  linii oparty został na treści "Deklaracji Rady Najwyższej Głównych Mocarstw Sprzymierzonych i Stowarzyszonych w sprawie tymczasowej granicy wschodniej Polski" z 8 grudnia 1919 roku.

Narodowości w międzywojennej Polsce i krajach sąsiednich

 

Ludność Rzeczypospolitej z językiem ojczystym polskim według spisu statystycznego z 1931

Linia ta miała przebiegać zaczynając od Grodna przez  Brześć i Dorohusk a następnie  na wschód od Hrubieszowa. Dalej miała przebiegać obok Kryłowa, skąd na zachód od Rawy Ruskiej i na wschód od Przemyśla. Stąd biegła aż do głównej grani Karpat. W ogólnych zarysach oparta została na linii opisanej w Deklaracji Głównych Mocarstw Sprzymierzonych w sprawie tymczasowej granicy wschodniej Polski. Pod przedmiotową Deklaracją był złożył w dniu 8 grudnia 1919 r. podpis Georges Clemencau  wówczas Przewodniczący Rady Najwyższej Mocarstw. Uważano w ówczesnym w politycznym establishmencie Ententy tą linię za wschodnią granicę obszaru, na którym rząd polski ma prawo do urządzenia własnej administracji, w terminie przewidzianym przez Traktat z 28 czerwca 1919 roku. Deklaracja "ta  jednak nie przesądzała dalszych działań strony polskiej – "Prawa, z jakimi Polska mogłaby wystąpić do terytoriów położonych na wschód od wymienionej linii, są wyraźnie zastrzeżone (Les droitsque la Pologne pour raitavoir a faire valoir sur les territoiressitués a l'Est de laditelignesontexpressémentréservés)".

Na Paryskiej Konferencji Pokojowej kończącej Wielką Wojnę, ustalono przebieg polskiej granicy zachodniej z  pokonanymi Niemcami, natomiast nie ustalono wschodniej, Postępowano tak dlatego ponieważ Zjednoczone Królestwo. ale także chociaż w mniejszej skali, również Francja, liczyły jeszcze na restytucję białej Rosji co stawiało zagadnienie wschodnich granic polskich na porządku dziennym i skłoniło zwycięską  koalicję do wysunięcia projektu tymczasowego i tylko prowizorycznego rozgraniczenia Polski i Rosji. W swoim projekcie tymczasowej granicy, zachodni dyplomaci  oparli się oni głównie na granicach III rozbioru Polski czyli na przebiegu zachodniej granicy Rosji z 1795 roku. Przedstawiona w "Deklaracji" koncepcja granicy była tożsama z tzw. linią Focha. Ta ostatnia przewidywała jednak tylko nową granicę w części północnej. Rozgraniczała min polska część Suwalszczyzny od hipotetycznej jeszcze wtedy Litwy. Nie obejmowała jednak Galicji z tego prostego powodu, że Galicja nigdy do Rosji nie należała[1]. Austria podpisując traktat pokojowy po przegranej z kretesem wojnie,  zrzekła się w artykule 91 suwerenności m.in. nad Galicją na rzecz Mocarstw Sprzymierzonych i Stowarzyszonych. W samej Galicji trwały już tymczasem krwawe walki miedzy wojskami polskimi i tzw. Zachodnio ukraińskiej Republiki Ludowej. Mocarstwa Ententy  miały w stosunku do Galicji swoje plany. 22 lutego 1919 r. została przedstawiona we Lwowie przedstawicielom rządów Polski i ZURL, linia demarkacyjna zawieszenia broni w Galicji, pozostawiająca Lwów i Borysławsko- Drochobyckie Zagłębie Naftowe po stronie polskiej, przy jednoczesnym uznaniu ZURL przez Ententę. Również pozostawieniu po stronie ukraińskiej Tarnopola i Stanisławowa. Była to tzw. linia Barthelemyego od nazwiska francuskiego generała – szefa misji mediacyjnej ze stycznia – lutego 1919 roku. Projekt zawieszenia broni i linii demarkacyjnej odrzuciła w końcu lutego 1919 strona ukraińska , licząc zapewne na korzystne dla siebie rozstrzygnięcie militarne.[2] Strona polska mimo to starała się skłonić przedstawicieli elit ukraińskich do zaakceptowania linii rozejmowej; Sokal-Busk-Halicz-Kalusz-Karpaty. Była to propozycja hrabiego Skarbka z lutego 1919 roku, którą kilka miesięcy później Piłsudski skorygował na korzyść Ukraińców do postaci Sokal-Busk-Kałusz-Karpaty. Oba te warianty rozgraniczenia zakładały, że Lwów i znaczne części Podola i Wołynia pozostanie przy Polsce. Wszelkie próby uzgodnienia linii demarkacyjnej z rządem zachodnio ukraińskim kończyły się jednak fiaskiem z powodu agresywnej i praktycznie bufonowatej postawy, strony ukraińskiej.

Mocarstwa zachodnie miały natomiast szereg wątpliwości w kwestii przyznania Polsce Galicji Wschodniej ze Lwowem, nie były również zgodne co do zakresu koncesji na rzecz Polski. Wyrazem tych różnic był Raport nr 3 z 17 czerwca 1919 roku Komisji do Spraw Polskich Konferencji Pokojowej w Paryżu, na czele której stał  Jules Cambon. Dokument wytyczał dwie linie rozgraniczenia wschodniej granicy Polski na obszarze wschodnio galicyjskim (tzw. linia A i B). Linia A, za którą optowali tradycyjnie antypolsko nastawieni Brytyjczycy, biegła w przybliżeniu zgodnie z przebiegiem aktualnej granicy wschodniej od Kryłowa do Karpat, a zbieżna ze stanowiskiem francuskim linia B zostawiała po stronie polskiej Lwów i znaczną część naftowego zagłębia borysławskiego.

Po nieudanej ofensywie ukraińskiej, kontrofensywie polskiej i w konsekwencji po zajęciu w lipcu 1919 r. całego terytorium Galicji po rzekę Zbrucz  przez wojska polskie, Ententa  postanowiła decyzją z 21 listopada 1919 roku przekazać Polsce zarząd (mandat) nad całą Galicją na 25 lat a następnie przeprowadzić plebiscyt w kwestii przynależności państwowej tego terytorium przy jednoczesnym nadaniu przez Polskę autonomii terytorialnej, ludności Galicji Wschodniej. Podstawą decyzji Ententy wynikającą z prawa międzynarodowego był traktat pokojowy, który Austria podpisała w Saint Germain i w którym zrzekła się dotychczasowej suwerenności nad terytorium całej Galicji na rzecz mocarstw Ententy i pozostawiała im decyzję w sprawie dalszej przynależności państwowej tego terytorium[3].

Decyzja Ententy wywołała oburzenie w Polsce, Sejm przytłaczającą większością głosów przyjął uchwałę sprzeciwiającą się decyzji mocarstw – co jednak nie miało znaczenia prawno międzynarodowego. Jednocześnie rząd polski wykorzystując zmianę sytuacji politycznej w Rosji  czyli upadek ruchu białych – klęska wojsk Denikina i na Ukrainie gdzie -Symon Petlura pobity przez białych i czerwonych Rosjan, rozpoczął właśnie w Warszawie rokowania o sojusz z Polską, podjął energiczne, zakulisowe działania dyplomatyczne, które doprowadziły 22 grudnia1919 r. do zawieszenia wykonania uchwały z 21 listopada, co w praktyce oznaczało powrót do negocjacji w tej kwestii.

Trzeba dodać, że politycy Ententy zupełnie nie znali realiów demograficznych, historycznych i politycznych Galicji Wschodniej i nie mieli sensownego projektu rozwiązania problemu. Skoro odrzucali możliwość istnienia państwa ukraińskiego, uważając to za problem wewnętrzny Rosji, to możliwe były dwa rozwiązania: albo Galicja Wschodnia pozostaje w ramach Rosji  albo w Polsce, co było potwierdzeniem status quo istniejącego od lata 1919 r. W umowie sojuszniczej natomiast, zawartej pomiędzy Polską a URL z 21 kwietnia1920 roku granicę polsko-ukraińską ustalono na rzece Zbrucz.

*   *   *

Podczas konferencji w Spa10 lipca1920 w obliczu przewidywanej klęski Polski w walce z bolszewikami Brytyjczycy wysunęli propozycję wycofania wojsk polskich na linię demarkacyjną Niemen-Bug , a sprawy Galicji, Śląska Cieszyńskiego oraz Gdańska ,Polska miała zostawić do rozstrzygnięcia mocarstwom Ententy. W Galicji Wschodniej linią demarkacyjną miała być linia frontu w momencie zawieszenia broni. Zatem co trzeba podkreślić w Spa nie wyznaczono linii demarkacyjnej w Galicji. Dyplomacja brytyjska podjęła jednak kroki, by i tam zgodnie z postanowieniami konferencji wyznaczyć konkretną linię demarkacyjną. Wytyczoną przez Brytyjczyków linię demarkacyjną, na którą cofnąć się miały wojska polskie, a sowieckie jej nie przekraczać ustanowiono właśnie na Niemnie i Bugu Zatem była to de facto linia z "Deklaracji" z grudnia 1919 roku  W Galicji miała ona biec od Bugu wzdłuż linii Sokal-Busk-Kałusz i dalej do Karpat ze Lwowem po stronie polskiej. Przebieg linii demarkacyjnej miał zostać następnie przesłany w telegramie do sowieckiego komisarza spraw zagranicznych Gieorgija Cziczerina w dniu 11 lipca1920. Jednakże już w trakcie trwania konferencji w Spa bolszewicy odrzucali wszelkie propozycje linii demarkacyjnych, ustalanych przez mocarstwa Ententy, a następnie w dniu 17 lipca 1920 odrzucili już nie tylko propozycję linii demarkacyjnych, ale również samą możliwość pośredniczenia przez Ententę w kwestiach polsko-bolszewickich.

Dowództwo bolszewickie a najbardziej ludowy komisarz ds. wojny, Lew Trocki(Borstein) liczyło bowiem na szybkie opanowanie Polski i wkroczenie sowieckich oddziałów na obszar Niemiec, gdzie miała wg .koncepcji Lenina, wybuchnąć powszechna rewolucja proletariacko-ludowa.. Następnym etapem miał być podbój całego kontynentu europejskiego przez połączone sowiecko-niemieckie oddziały rewolucyjne. Lenin skwitował próby mediacji Ententy słowami : "Za pomocą drobnego szachrajstwa chcą nam odebrać zwycięstwo"[4]. Oficjalnie jednak sowiecka dyplomacja głosiła koncepcję dwustronnych rokowań polsko-bolszewickich bez udziału politycznych pośredników. W efekcie, mimo przyjęcia warunków Ententy przez Grabskiego, sprawę wyznaczonej linii demarkacyjnej w Galicji uznano za bezprzedmiotową i nieaktualną. Rezultatem było uzgodnienie przedstawicieli Ententy ze stroną polską, że za podstawę do przyszłych rokowań pokojowych polsko-bolszewickich  bądź też polsko-ukraińskich w Galicji tak czy inaczej będzie się uważać "linię frontu’[5] Premier Grabski na konferencji w Spa podpisał więc dokument w którym nie było mowy o konkretnej linii rozejmowej w Galicji.

W dniu 15 lipca1920 roku w Spa rząd polski zgodził się "przyjąć decyzję Rady Najwyższej w sprawie granic litewskich, przyszłości Galicji wschodniej, sprawy Cieszyńskiej i przyszłego traktatu gdańsko-polskiego"[6]. W traktacie ryskim już po polskich zwycięstwach, granicę między Polską a USRR na odcinku galicyjskim ustalono na Zbruczu, co wobec nieuznawania Rosji sowieckiej na forum międzynarodowym miało jedynie charakter dwustronny w postaci wyrzeczenia się pretensji sowieckich do Galicji Wschodniej. Granica ta jednak ostatecznie została uznana przez Radę Ambasadorów Głównych Mocarstw Sprzymierzonych i Stowarzyszonych w Paryżu decyzją z dnia 15 marca 1923 roku.[7]

W dniu 26 września1922 r. Sejm RP przyjął w intencji uzyskania korzystnego rozstrzygnięcia mocarstw nigdy nie uchyloną i nigdy nie wprowadzoną w życie ustawę o "zasadach powszechnego samorządu wojewódzkiego, a w szczególności województwa lwowskiego, tarnopolskiego i stanisławowskiego" W praktyce swych rozstrzygnięć ustalająca dla obszaru Galicji Wschodniej status analogiczny do autonomicznego województwa śląskiego Były to min. odrębna kuria polska i ukraińska każdego sejmiku wojewódzkiego o uprawnieniach analogicznych do Sejmu Śląskiego, powołanie w ciągu dwóch lat uniwersytetu ukraińskiego, język ukraiński jako równorzędny urzędowy w województwach, zakaz prowadzenia państwowej kolonizacji ziemskiej[8].

1923 r. Rada Ambasadorów ostatecznie uznała suwerenność Polski w Galicji Wschodniej, przy zastrzeżeniu wprowadzenia przez Polskę statusu autonomicznego dla tego terytorium, czego surogat stanowiła ustawa z września 1922, stwierdzająca już w samym tytule szczególny charakter terytorium Galicji Wschodniej w ramach państwa polskiego[9]. USRR wniosła protest przeciwko zaniechaniu plebiscytu. Protest został odrzucony przez Polskę z powołaniem się na zapisy traktatu ryskiego i fakt, że terytorium Galicji wschodniej nie wchodziło nigdy w skład państwa rosyjskiego, czy też jego następców prawnych i w konsekwencji jakiekolwiek ich pretensje w tym zakresie są bezprzedmiotowe, zaś ani już istniejący ZSRR, ani wchodząca w jego skład USRR nie są stronami w sprawie.

Zmiana przebiegu linii demarkacyjnej w Galicji Wschodniej

Linia Curzona, 1945

Prawdopodobnie w nocy z 10 na 11 lipca1920 roku jeden z niższych rangą, pracowników brytyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych,  a był to  Lewis Bernstein-Namierowski, znany również jako tzw. lord Namier, zmienił  zupełnie samowolnie linię wytyczając i wrysowując ją na zachód od Lwowa i Drohobycza i w tej postaci została ona przetelegrafowana z Londynu sowieckiemu ministrowi G. Cziczerinowi .Jako sekretarz osobisty brytyjskiego ministra miał on nieograniczony dostęp do wszelkich dokumentów Motywy postępowania Bersteina -Namierowskiego który jest uznawany przez  historyków za autora takiej modyfikacji, nie są jasne. Roman Dmowski w swej pracy Polityka polska i odbudowanie państwa wspomina Namiera jako głównego wroga sprawy polskiej i sprawcę wrogiego stosunku premiera Davida Lloyd George'a do Polski[10]. Bardzo prawdopodobne że Bernstein –Namierowski, którego rodzinna genetyka wywodziła się ż żydowskiej rodziny galicyjskiej był po prostu ówczesnym radzieckim agentem wpływu .Był także w późniejszym okresie czasu zaciekłym działaczem syjonistycznym. Zaznaczyć jednak należy że Brytyjczycy ,zresztą zgodnie ze swym zwyczajem, nigdy nie odtajnili archiwaliów dot. tej tematyki.

Linia Curzona miała być tylko linią rozejmu między walczącymi ze sobą wojskami sowieckimi i polskimi, Wbrew obiegowej opinii, nie był to projekt granicy polsko-radzieckiej. Na pozycje wyznaczone przez tę linię miały się cofnąć wojska polskie po podpisaniu rozejmu w wojnie z sowiecką Rosją. Biegła ona od granicy litewskiej wzdłuż Niemna, z kolei na zachód od Grodna, w północnej części w sposób zbliżony do obecnej granicy polsko-białoruskiej pozostawiając jednak po radzieckiej stronie Puszczę Białowieską a po polskiej cały Kanał Augustowski i miejscowość Sopoćkinie aż do Bugu w miejscowości Niemirów, a w okolicach Kryłowa odchodziła od tej rzeki. Dalszy południowy przebieg był przedmiotem rozbieżności. Linia znana potem jako "A" czyli linia Bersteina- Namiera przetelegrafowana Cziczerinowi z MSZ w Londynie, biegła nieco na wschód od Przemyśla podobnie jak obecna granica polsko-ukraińska, wersja oznaczana wiele lat później jako "B" czyli właściwa linia Curzona plus rozważane na konferencji w Spa rozgraniczenie w Galicji wschodniej z zagłębiem naftowym dla Polski zostawiała zaś Lwów po stronie polskiej[11].

Po zakończeniu wojny polsko-sowieckiej granica państwowa została ostatecznie wyznaczona w traktacie ryskim z 18 marca1921 i była przesunięta względem linii Curzona o ok. 200 km w kierunku wschodnim.

*   *   *

Po niemieckiej klęsce pod Stalingradem w lutym 1943,Stalin skorzystał z okazji aby powołać się wobec Brytyjczyków i Amerykanów na formułę "linii Curzona" przy roszczeniach do wytyczenia nowych granic ZSRR w Europie, ponieważ pokrywała się ona w pewnym stopniu na linii Bugu z granicą między ZSRR a III Rzeszą określoną w traktacie o granicach i przyjaźni między III Rzeszą a ZSRR z 28 września1939 r. Formuła "Linia Curzona" miała  natomiast genezę brytyjską, wobec powyższego była pozornie neutralną wobec Amerykanów.

Stosunki etniczne w województwie lwowskim na tle granic powiatów.

Większość ukraińsko-rusińska

Większość polska

W marcu 1943, zatem jeszcze przed zerwaniem stosunków dyplomatycznych w związku z wykryciem grobów katyńskich, Stalin zażądał od Rządu Rzeczypospolitej w Londynie uznania linii Curzona jako nowej granicy między ZSRR a Polską.

Tym samym Stalin żądał od rządu polskiego uznania skorygowanych warunków paktu Stalin – Hitler z 28 września1939 r., wbrew ustaleniom układu Sikorski- Majski z 30 lipca1941 r., uznających utratę ważności traktatów niemiecko-sowieckich dotyczących terytorialnych zmian w Polsce i ustanowienia granicy niemiecko-sowieckiej na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej[12]. Nadmienić należy, że rząd polski nie był uprawniony do dokonywania jakichkolwiek jednostronnych cesji terytorialnych a kwestia kompensaty terytorialnej Polski kosztem Niemiec i jej rozmiaru do października 1944 r. konferencja moskiewska z udziałem premiera Mikołajczyka ,oficjalnie nie została przez sojuszników brytyjskich przedstawiona rządowi polskiemu.

Latem i jesienią 1943 r., jeszcze przed konferencją w Teheranie, władze USA i W. Brytanii nie rozpatrywały przywrócenia przedwojennej granicy Polski na wschodzie uznając, iż powinna ona przebiegać w zasadzie jak linia Curzona z pozostawieniem Polsce Lwowa. Rząd premiera Mikołajczyka nie był o tym informowany[13].

Mniej więcej do sierpniowej (1944 rok) wizyty premiera Stanisława Mikołajczyka w Moskwie Brytyjczycy mieli nadzieję wytargować od Stalina wariant "B" z Lwowem dla Polski. Nie znaleźli jednak w swych naciskach na stronę sowiecką żadnego wsparcia Stanów Zjednoczonych, gdyż te nie zamierzały wywierać presji na Stalina w sprawach trzeciorzędnych dla interesów USA i uważały wówczas że bardzo potrzebują pomocy sowieckiej w doprowadzeniu do końca wojny na Dalekim Wschodzie[14]. Straszliwe straty w ludziach, Amerykanów w wojnie dalekowschodniej sprawiły, że dla wciągnięcia ZSRR do wojny z Japonią administracja amerykańska składała na ołtarzu własnej polityki los Polski i Europy Środkowo-Wschodniej.

Kreślenie kolejnych wersji linii Curzona miało miejsce na konferencji międzysojuszniczej w Teheranie. W trakcie jej trwania wyszło na jaw, że istnieją dwie "linie Curzona", na co zwrócił uwagę szef brytyjskiej dyplomacji Anthony Eden. Sfałszowana linia Namiera została naniesiona na mapy alianckie jako linia Curzona "A". Właściwa linia Curzona została ujęta jako linia Curzona "B". Strona brytyjska trzymała się wersji "B" linii jako właściwej podstawy do wyznaczenia granicy.

Śladem zażartych targów o polską granicę wschodnią i szczegółowych studiów aliancko-sowieckich jest opracowana podczas konferencji w Teheranie specjalna mapa .Zaznaczono na niej sześć wariantów proponowanej granicy wschodniej oznaczonych od "A" do "F", przy czym ostatni "F" dotyczył rozgraniczenia terytoriów w Prusach Wschodnich, natomiast wariant pierwszy "A" to granica z 1939 roku. Można spostrzec, że wariant oznaczony na niej jako "B" przewidywał pozostawienie Polsce etnicznie polskiej Wileńszczyzny oraz całej wschodniej Galicji. Warianty "B", "C" i "D" pozostawiały Polsce Grodzieńszczyznę również wówczas w większości etnicznie polską. Warianty "B" i "C" pozostawiały Polsce całą wschodnią Galicję. Wariant "D" zostawiał jedynie Lwów i Drohobycz przy Polsce. Dyplomaci amerykańscy dawali początkowo przedstawicielom Polski nadzieję na wariant w najlepszym razie "B", a więc z Galicją Wschodnią i Wileńszczyzną dla Polski, a w najgorszym razie na wariant "C" pozostawiający przy Polsce Lwów, Tarnopol i Grodno. Stalin narzucił wariant "E", który na tej mapie samodzielnie wykreślił zielonym ołówkiem. Wariant ten jako jedyny ze wszystkich odcinał od Polski Lwów, Wilno i Grodno.

Tuż przed rozpoczęciem obrad konferencji doszło do spotkania Roosevelta ze Stalinem, w czasie którego prezydent USA oświadczył, że przyjmuje linię Curzona jako podstawę wytyczenia wschodniej granicy Polski po wojnie, ale ze względu na zbliżające się wybory prezydenckie i liczenie na głosy Polonii amerykańskiej nie może sygnować do tej pory żadnego oficjalnego porozumienia w tej kwestii. Churchill podczas konferencji obstawał za przynależnością Lwowa do Polski, ale w pewnym momencie stwierdził "Nie mam zamiaru podnosić wielkiego lamentu z powodu Lwowa."[15]

22 lutego 1944 5. Churchill wygłosił przemówienie w Izbie Gmin dając wykładnie stanowiska brytyjskiego co do granic wschodnich Polski. Stwierdził on m.in.:

(…) my sami nigdy nie udzielaliśmy Polsce w imieniu Rządu Jego Królewskiej Mości gwarancji w odniesieniu do jakiejkolwiek szczególnej linii granicznej. Nie pochwalaliśmy zajęcia Wilna przez Polskę w 1920 r. Stanowisko brytyjskie w 1919 r. znalazło wyraz w tzw. linii Curzona, która usiłowała rozwiązać ten problem przynajmniej częściowo. (…) Mam głęboką sympatie dla Polaków, tej bohaterskiej rasy, której ducha narodowego wieki niepowodzeń nie są w stanie zdławić, ale mam również sympatię dla stanowiska rosyjskiego. Dwukrotnie za naszego życia Rosja była przedmiotem gwałtownej napaści ze strony Niemiec. W następstwie powtarzających się agresji niemieckich zginęły miliony Rosjan, a rozległe obszary rosyjskiej ziemi uległy zniszczeniu. Rosja ma prawo do zabezpieczenia się przeciwko przyszłym atakom z zachodu i my wraz z nią dołożymy starań, aby uzyskała to zabezpieczenie, nie tylko dzięki swojej zbrojnej potędze, ale w wyniku aprobaty i zgody Narodów Zjednoczonych. Wyzwolić Polskę mogą obecnie armie rosyjskie, które utraciły miliony ludzi niszcząc niemiecką machinę wojenną. Nie wydaje mi się aby rosyjski postulat zabezpieczenia zachodnich granic Rosji wykraczał poza to, co jest rozsądne lub słuszne.”[16].

Warianty linii granicznej na podstawie mapy przygotowanej na konferencji w Teheranie w listopadzie-grudniu 1943

22 lipca 1944 r. powstał kierowany przez polskich komunistów Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego. Pierwszą sprawą, jaką musiał zająć się PKWN, była kwestia granicy radziecko - polskiej. Rząd radziecki naciskał na podpisanie porozumienia w tej kwestii jeszcze przed porozumieniem odnoszącym się do zagadnienia polskiej administracji na terenach wyzwalanych. Komisja PKWN, która została wyłoniona do opracowania polskich propozycji w tej kwestii, stwierdzała, że "linia Curzona nie powinna ulec jakimkolwiek zmianom na niekorzyść Polski i rozgraniczenie Prus Wschodnich na część polską i sowiecką powinno uwzględnić większy dostęp do morza". Sformułowano również postulaty dotyczące Puszczy Białowieskiej, Lwowa i Zagłębia Naftowego. Strona radziecka zdecydowanie odrzuciła, grożąc zerwaniem rozmów, wszystkie propozycje PKWN, oprócz tych dotyczących Puszczy Białowieskiej[17]. 27 lipca w imieniu PKWN Edward Osóbka-Morawski podpisał w Moskwie Porozumienie między PKWN a rządem ZSRR o polsko-radzieckiej granicy ,którego tekstu nie ogłoszono do 1967, ustalając ją wzdłuż tzw. Linii Curzona a faktycznie sfałszowanej linii Naimera z dwiema poprawkami na korzyść Polski czyli obszaru na południe od miejscowości Kryłów i obszaru Puszczy Białowieskiej , PKWN zrzekł się tym samym terytorium Kresów Wschodnich. Porozumienie to stało się podstawą do zawarcia w dniu 9 września 1944 roku układu między PKWN i Ukraińską Socjalistyczną Republiką Radziecką o wymianie ludności między Polską i Ukrainą[18]. Stanowiło też ono argument o rzekomej zgodzie Polaków na "Linię Curzona" jako wschodnią granicę Polski w dalszych negocjacjach z zachodnimi aliantami, w tym na konferencji w Jałcie.

Z kolei w czasie swych negocjacji ze Stalinem w sierpniu 1944 roku premier rządu RP na uchodźstwie Mikołajczyk ostro postawił sprawę przynależności Lwowa argumentując, że miasto nigdy nie było rosyjskie. Stalin odparł, że rzeczywiście Lwów nigdy rosyjski nie był, ale za to Warszawa była. Następnie dodał, żeby Polacy przestali się wykłócać o uzgodnioną już w "Porozumieniu" z 27 lipca 1944 roku granicę, w czasie gdy waży się sprawa ich niepodległości[19]. Insynuacje te wskazują, że jeszcze w sierpniu 1944 roku przywódca sowiecki brał realnie pod rozwagę wariant Polski jako "siedemnastej republiki". W październiku 1944 roku doszło do drugiej tury rozmów Mikołajczyka ze Stalinem w Moskwie. Brytyjczycy po raz ostatni chcieli wynegocjować wariant "B" linii od Rosjan. Ci jednak legitymując się "Porozumieniem" z PKWN zawartym 27 lipca 1944 roku nie ustąpili. Rozmowy zakończyły się ostatecznym fiaskiem. Zachodni alianci, dowiedziawszy się o zapisach zawartych w "Porozumieniu" z PKWN, zmienili orientację na uwzględniającą interesy ZSRR i wkrótce potem Churchill dowodził już że "ziemie niemieckie, które mają przypaść Polsce są uprzemysłowione, a zatem o wiele cenniejsze niż polskie bagna nad Prypecią, mające przejść w ręce Sowietów." Churchill i Roosevelt ustąpili Stalinowi całkowicie w kwestii kształtu terytorialnego Polski.

Ostatnią słabą próbą ratowania przynajmniej Lwowa dla Polski było spóźnione wystąpienie prezydenta Roosevelta podczas konferencji jałtańskiej. Amerykanie poniewczasie w okresie od października/listopada 1944 roku, w obliczu kampanii prezydenckiej w USA łudzili się, że powiedzie się im uzyskać od Stalina wariant "B" linii Curzona oraz być może jakieś fragmenty Wileńszczyzny, odwołując się li tylko do "wspaniałomyślności" dyktatora. Gest ten miał zjednać im głosy amerykańskiej Polonii w zbliżających się wyborach. Stalin jednak wybrnął z sytuacji wysuwając kontrargument, że ustąpił w kwestii Białostocczyzny, zgadzając się na przekazanie jej części Polsce. W ten sposób Stalin mimowolnie zdradził swe intencje, że prawdziwą podstawą do wyznaczenia granicy między Polską a ZSRR była nie linia Curzona, a linia granicy demarkacyjnej między ZSRR a III Rzeszą z 28.09.1939 roku, która zostawiała Białystok po stronie sowieckiej. Kilka tygodni później – w grudniu 1944 roku – premier RP Tomasz Arciszewski powołany na to stanowisko po ustąpieniu Mikołajczyka udzielił kontrowersyjnego i mocno głupawego wywiadu, w którym ograniczył polskie żądania wobec granicy polsko-niemieckiej, deklarując brak zainteresowania Szczecinem i Wrocławiem. Taka postawa polskiego rządu na wychodźstwie została wykorzystana przez komunistów do jego skompromitowania w oczach społeczeństwa. Była jednak wynikiem rachub polskich kół rządowych, że minimalizm odnośnie granicy zachodniej pomoże uzyskać silniejsze wsparcie mocarstw demokratycznych względem uratowania dla Polski ziem na wschodzie podczas konferencji jałtańskiej.

Ostatecznie powojenna granica wschodnia przyjęła postać – w wyniku ustaleń dokonanych na konferencjach międzysojuszniczych w Teheranie (1943) i Jałcie (1945) – w przybliżeniu linii Curzona "A", którą właściwiej określać należałoby jako sfałszowaną linię  Namiera z niewielkimi odchyleniami na korzyść Polski czyli .Białowieża a tzw. kolano Bugu i Sołokiji z Krystynopolem lub ZSRR Rosjanie zabrali również Grodno i Chyrów Zmiana granicy polsko-sowieckiej na przebiegającą wzdłuż tzw. Linii Curzona  a faktycznie Linii Namiera nastąpiła 16 sierpnia1945 poprzez podpisanie umowy o przebiegu granicy pomiędzy rządem ZSRR a Tymczasowym Rządem Jedności Narodowej. Umowa ta stanowi prawno międzynarodową podstawę przebiegu obecnej wschodniej granicy Polski z państwami – sukcesorami ZSRR: Białorusią i Ukrainą.

*   *   *

Pozostaje pytanie, dlaczego sowiecki dyktator z tak wielką konsekwencją dążył do ustanowienia linii granicznej ze Lwowem po stronie ZSRR. Dążność Stalina do wcielenia tego miasta do państwa sowieckiego jest bardzo wyraźna począwszy od 1943 roku. Wtedy to powołana do życia z moskiewskiej inspiracji komunistyczna PPR zorganizowała także swój okręg lwowski, który jednak istniał krótko. Stalin nakazał wcielenie tej struktury do radzieckiego podziemia. Już wówczas uwidoczniły się sowieckie intencje co do przynależności Galicji Wschodniej. Z punktu widzenia ogromnego imperium sowieckiego różnice terytorialne pomiędzy linią "A" i "B" były bardzo nikłe. Jeśli odrzucimy osobisty aspekt psychologiczny zagadnienia czyli że miała to być zemsta za klęskę dowodzonych przez Jegorowa i Stalina armii oblegających miasto w roku 1920 to pojawiają się dwa wytłumaczenia. Pierwsze często przedstawiane przez rząd sowiecki mówiło, że Lwów oddany Polsce byłby zarzewiem konfliktu polsko-ukraińskiego. Sowiecki imperializm potrzebował uległej wobec centrali moskiewskiej Polski i uległej,  Ukrainy. Wszelkie konflikty pomiędzy nimi byłyby niebezpieczne dla Kremla, gdyż mogłyby wymknąć się spod kontroli Biura Politycznego KPZR i wzmagać groźny także dla Rosji ukraiński nacjonalizm. Aby to niebezpieczeństwo zażegnać odcięto Lwów od Polski, mimo że strona sowiecka zdawała sobie sprawę z polskiego charakteru miasta.

Drugie wytłumaczenie ma bardziej charakter kulturowo-cywilizacyjny. Lwów był bastionem cywilizacji zachodniej w swoim regionie Europy, promieniującym na znaczną część Ukrainy, a jego polska ludność nie nadawała się do zsowietyzowania. Dlatego Stalin postanowił zniszczyć ten bastion cywilizacyjny wysiedlając po prostu jego mieszkańców w latach  1945-46.Puste miasto, pozbawione własnej ludności nadawało się do zasiedlenia przez odmiennych mentalnie i cywilizacyjnie ludzi z głębi Rosji..

Dbałość Stalina o interesy ukraińskie była jedynie pozorem, gdyż co prawda wcielił do Ukrainy Lwów i wschodnią Galicję, ale równocześnie pozwolił na pozostawienie w Polsce takich miast jak Chełm i Przemyśl, do których nacjonalistyczni Ukraińcy również rościli pretensje. Oprócz tego zezwolił na wysiedlenie z obszaru Polski pojałtańskiej, kilkuset tysięcy Ukraińców, równolegle zasiedlając opróżniony z polskich mieszkańców Lwów nie Ukraińcami, a w znacznej mierze ściągniętymi z głębi Rosji rdzennymi Rosjanami. Trudno to nazwać obroną interesów ukraińskich. Stalin był w gruncie rzeczy jednakowo wrogi ukraińskiej niezależności, jak i polskiej suwerenności, odnosił się z jednakowym lekceważeniem do terytorialnych aspiracji obu narodów, zarówno polskiego, jak i ukraińskiego. Tu trzeba dodać że w już wówczas w otoczeniu Stalina ,Nikita Siergiejewicz Chruszczow konsekwentnie lobbował na rzecz Ukrainy

Zrealizowane ostatecznie plany granic Polski nie były niczym oryginalnym, gdyż powstały znacznie wcześniej – w początkowej fazie I wojny światowej. W latach 1914-1915 rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Sazonow , przedstawił koncepcje autonomicznego państwa polskiego złożonego z Kraju Nadwiślańskiego poszerzonego o tereny pruskie na wschód od Odry i Nysy Łużyckiej . W skład tego projektowanego państwa miała też wejść zachodnia Galicja. Do Rosji natomiast miała zostać wcielona ziemia chełmska i Podlasie, które już w roku 1912 jako tzw. gubernia chełmska zostały odłączone od Kraju Nadwiślańskiego i jako ziemie "rdzennie ruskie" włączone bezpośrednio do imperium Romanowów. W tym samym okresie podczas rosyjskiej okupacji Lwowa w latach 1914-1915 car Mikołaj II wizytując miasto jednoznacznie opowiedział się za wcieleniem go do Imperium Rosyjskiego, kwestionując samo pojęcie Galicji i Lodomerii oraz podkreślając "rdzennie rosyjski" i "staroruski" charakter tamtych terytoriów[20]. Klęska Rosji w wojnie uniemożliwiła realizację w tym czasie planów zmian terytorialnych proponowanych przez rząd rosyjski.

Różnice pomiędzy zamierzeniami Imperium Rosyjskiego z lat 1914-1915 a koncepcjami Stalina polegały głównie na odmiennym potraktowaniu polskiej ludności. Sazonow po poszerzeniu obszaru dawnego Królestwa Kongresowego o ziemie po Odrę i Nysę Łużycką zamierzał utrzymać na anektowanych terenach dominację ludności niemieckiej, której ludność polska miała zostać podporządkowana. Równocześnie rząd carski nie zamierzał wysiedlać Polaków ze Lwowa i reszty ziem wschodnich.

Plan Stalina natomiast zakładał przesiedlenia zarówno ludności niemieckiej z ziem pruskich, jak i polskiej z ziem wschodnich.

Pomimo tych różnic można generalnie  przyjąć, że ZSRR zrealizował koncepcje imperialne Rosji carskiej, których tej ostatniej nie udało się urzeczywistnić w początkach XX stulecia, a które Stalin uznał za trafne i korzystne dla  wielkorosyjskiej imperialnej racji stanu.

Udało się też wytargować od Stalina dla Polski tereny, do których Rosja jeszcze od czasów carskich rościła sobie pretensje czyli ziemię chełmską, Podlasie, fragment ziemi przemyskiej, Suwalszczyznę oraz skrawek dawnej ziemi bełskiej. Były one też w sferze radzieckiego zainteresowania. Należy to zawdzięczać pewnej twardości postawy aliantów zachodnich wobec żądań Stalina. Rządy alianckie były w sprawie polskich granic wschodnich naciskane mocno przez Rząd londynski,, który starał się bronić w niezwykle trudnej dla kraju sytuacji interesów polskich, apelował w sprawie polskiej do opinii świata, amerykańskiej Polonii oraz kościoła katolickiego. Rządy anglosaskie musiały się w pewnym stopniu liczyć ze światową opinią publiczną. W lutym 1944 roku, a więc po konferencji w Teheranie Rosjanie wysunęli pretensję do Chełmszczyzny. Ukraińscy komuniści apelowali do Stalina w sprawie Hrubieszowa, Zamościa, Jarosławia oraz Chełma aby przekazać je Ukrainie jako "odwieczną ziemię ruską". Dla radzieckiego dyktatora był to tylko środek taktycznego nacisku na Anglosasów i premiera Mikołajczyka, natomiast Ukraińcy traktowali swe pretensje poważnie. Według niektórych historyków rezygnacja Stalina z Podlasia, Białegostoku, Chełmszczyzny i Przemyśla nastąpiła w zamian za "zezwolenie" Churchilla i Roosevelta na przejęcie przez ZSRR północnych Prus Wschodnich z Królewcem.  Bo początkowo zakładano, że całe Prusy Wschodnie wraz z Królewcem zostaną przekazane Polsce. Jednak strona sowiecka jeszcze w 1956 roku, w okresie załamania się stalinizmu w PRL, groziła stronie polskiej "korekturą" granicy polegającą na wcieleniu tych terenów do ZSRR. Nikita Chruszczow groził wtedy swoim znanym niewybrednym językiem,władzom PRL "w razie próby opuszczenia przez Polskę obozu państw socjalistycznych" aneksją Przemyśla, Chełma, Zamościa oraz Białegostoku. Podobne roszczenia terytorialne wysuwał Chruszczow już w roku 1946.Natomiast również w epoce Breżniewa ,Ukrainiec Nikołaj Podgorny, było nie było Przewodniczący Rady Najwyższej ZSRR też stale występował z różnymi antypolskimi koncepcjami[21]. Te i inne przykłady dowodzą że wrogowie Polski byli to przeważnie Ukraińcy a nie Rosjanie. Należy dodać że współcześnie jawnie faszystowski ukraiński Prawy Sektor w swojej propagandzie, uważa bynajmniej nie Rosję ale właśnie Polskę za głównego wroga.

 

 

 


[1] H. Zielinski. Historia Polski 1918-1939. Warszawa-Kraków 1983 Ossolineum s. 67 i nast.

[2] Istrorja dyplomacji. Moskwa 1978. Izdatielstwo Nauka. T III Cz. 2 s. 278 i nast.

[3] Ibidem.s.311.

[4] W. I. Lenin. Dzieła.T. 43, Warszawa. KiW. s. 367.

[5] Odbudowa państwowości polskiej. Najważniejsze dokumenty 1912-1924. Pod red K. W. Kumanieckiego. Warszawa-Kraków 1924. s. 290-291

[6] Ibidem. s. 292.

[7] Istoria Diplomatii…s.423.

[8] Dziennik Ustaw RP. 1922. NR 90. poz. 829

[9] Dziennik Ustaw RP. 1923. NR 49. poz. 333.

[10] R. Dmowski. Polityka polska i odbudowanie państwa. Paris 1925. s. 114 i nast.

[11] S. Zabiełlo. O rząd i granice. Warszawa 1966 PAX. s. 43 i nast.

[12] Szerzej. I. Majski. Wspomnienia ambasadora radzieckiego. Warszawa.1971 PIW. T. 1. s. 269 i nast.

[13] M. Turlejska. Zapis pierwszej dekady. Warszawa PIW. s. 27 i nast.

[14] E. Duraczyński. Miedzy Londynem a Warszawą. Warszawa 1983 PIW. s. 82.

[15] Ibidem. s. 89

[16] Ibidem. s. 107

[17] A. Sobór-Świderska. Jakub Berman. Bigrafia komunisty. Warszawa 2009 IPN s. 128 -129

[18] P. Raina. Jaruzelski. Warszawa 2004. Efekt. s.123

[19] S. Zabiełło….s. 213 i nast.

[20] Wielka Historia Powszechna /WHP/ Warszawa-Kraków. 1924-1936. Trzaska Ewert Michalski T. VI. s. 682.

[21] J. Rolicki. Gierek. Warszawa 1999 Iskry. s. 323 i nast.

Komentarze

1
Piotr
8 years ago
Szanowny Panie Doktorze,

Powinien Pan wiedzieć, że każda zapożyczona grafika, zdjęcie, reprodukcja powinny być stosownie opisane. Tytuł, źródło, jeżeli jest to źródło internetowe - strona oraz data pobrania. W innym przypadku, powinien Pan wiedzieć co można o tym sądzić!!!
W Pana tekście są też poważne braki metodologiczne np. w sporządzonych przypisach!!!
Nie podawajmy złych wzorów do publicznej wiadomości!!!
Like Like Cytować